Nazwa "Żabi Dwór" ma swoją historię. Przed wojną dom przy ulicy Strążyskiej należał do kapitana Wagnera, który pewnego letniego wieczoru przyjął Józefa Piłsudskiego i to on nadał nazwę „Żabi Dwór” niekończącemu się rechotowi żab gnieżdżących się na okolicznych bagnach.
W czasie II wojny światowej w „Żabim Dworze” znajdował się punkt przesiadkowy dla polskich żołnierzy, których prowadzeni tatrzańskimi szlakami słynni zakopiańscy kurierzy prowadzili na Węgry, a następnie na front do Francji.
W 1947 r. w Żabim Dworze funkcjonował samopomoc rolników. Zwolennicy "Ognii", znudzeni i wyczekujący na obrady majora Kurasia w restauracji "Roma", skonfiskowali towar na własne potrzeby i napisali potwierdzenie konfiskaty mienia.